Nawet najlepsze auta mogą zastrajkować na mrozie. Skutecznym zabezpieczeniem przed taką sytuacją jest booster. Dzięki niewielkim gabarytom bez problemu można wozić go w bagażniku, a nawet w schowku. Naładowany do pełna utrzymuje swoją gotowość nawet kilka miesięcy i w sytuacji podbramkowej może okazać się prawdziwym wybawieniem z kłopotów.
NOCO – pomocnik uniwersalny
Najlepiej sprzedający się model na polskim rynku - GB40 obsługuje silniki benzynowe o pojemności do 6 litrów oraz diesle o pojemności do 3 litrów. Nieco droższy, ale również popularny model GBX45 obsługuje silniki o pojemnościach do 6.5 l (benzyna) i 4.0 l (diesel). NOCO oferuje jeszcze mocniejsze boostery ale one są kupowane głównie przez profesjonalistów (mechanicy, operatorzy maszyn budowlanych itp.).
Zawsze da radę
Bardzo ważne jest również to, że częściowe rozładowanie boostera ogranicza jedynie liczbę cykli uruchamiania silnika. Można zatem założyć, że w pełni naładowany booster w zależności od modelu i sposobu wykorzystania wykona 20 do 80 cykli, a taki trochę rozładowany – np. od 2 do 20 cykli, co też daje dużą szansę na uruchomienie silnika. Pamiętajmy, że czasem wystarczy nawet jeden cykl!
Ładowanie w podróży

Ładowanie na szybko
Wielu kierowców ceni sobie wszelkie działania profilaktyczne, które mogą zaprocentować w sytuacji awaryjnej. Niektórzy wożą w bagażniku podstawowy zestaw narzędzi, opaski samozaciskowe, linkę do holowania czy latarkę. W tym kontekście warto pomyśleć także o boosterze. To jednorazowy wydatek ma urządzenie, które będzie służyć przez wiele lat. Nowoczesne akumulatory stosowane w boosterach NOCO nie degradują się zbyt szybko, więc najprawdopodobniej jeden booster będzie jeździł z nami w kolejno zmienianych samochodach.
Sławomir Gosławski, NOCO